ARTYKUŁY


O SAMODZIELNOŚCI.

Pomóż mi zrobić to samemu. Dziecko budowniczym samego siebie.



"Szczęście dziecka nie jest jedynym celem, do którego dążymy.
Chcemy, by dziecko stawało się budowniczym samego siebie."

Maria Montessori

Pedagogika Marii Montessori podkreśla, że wiek dziecięcy to najważniejszy okres dla rozwoju człowieka, w czasie którego zachodzą wszystkie procesy, nadające kształt osobowości człowieka. Dziecko posiada w sobie wewnętrzną siłę, która daje mu energię do spontanicznej aktywności. Jest niestrudzone w swoich zmaganiach z zadaniami, nie boi się wysiłku, wręcz odwrotnie - ciągle szuka nowych wyzwań. Chętnie i z zaangażowaniem pracuje, naśladuje dorosłego w jego codziennych pracach, ciągle dąży do samodzielności i niezależności.

CELEM ROZWOJU KAŻDEGO CZŁOWIEKA JEST OSIĄGNIĘCIE SAMODZIELNOŚCI I NIEZALEŻNOŚCI.

Jako rodzice cały czas zachęcamy do tego nasze dzieci. Celem wychowawczym wielu rodziców i marzeniem jest, by ich dziecko stało się pewnym siebie dorosłym, który radzi sobie samodzielnie, jest zorganizowany, potrafiący poradzić sobie nawet w trudnych sytuacjach.

Czy ułatwiamy dzieciom stanie się samodzielnym, niezależnym, pewnym siebie człowiekiem?
W większości przypadków, dzieci nie chcą naszej pomocy. Chcą wszystko robić same. Od urodzenia. Chcą same przewrócić się na bok, same chwycić i trzymać zabawkę, potem same chodzić, jeść, ubierać się. Kiedy potrzebują pomocy jasno nam to komunikują. Ale nie chcą być wyręczane, chcą, aby pokazać im, jak mają coś zrobić. Mówią do nas „Pomóż mi zrobić to samemu”. To zdanie, wypowiedziane przez jednego z uczniów Marii Montessori, stało się najważniejszym hasłem przewodnim całej jej filozofii.

Maria Montessori powiedziała: “Mamy zwyczaj usługiwać naszym dzieciom. Obsługujemy je, co jest niebezpieczne, gdyż zabija to ich spontaniczną, celową aktywność.”

Dzieci wyręczane, dzieci którym usługujemy, za które rozwiązujemy problemy uczą się bezradności, nieporadności i przestają czuć, że mają na coś wpływ. Nie warto więc wyręczać dziecka w czynnościach, które już opanowały lub w których same chcą sobie poradzić i uczą się tego. Z naszej dorosłej perspektywy wydaje nam się, ze dziecko wkłada w coś ogromny wysiłek. I to prawda, ale czy dziecko się męczy i jest znużone? Nie. Dziecko uwielbia ten wysiłek i dąży do niego cały czas. Właśnie ten wysiłek, przynosi mu ogromną radość i spełnienie.

Maria Montessori wymieniła listę czynności i obowiązków domowych, które mogą robić dzieci w danym wieku. Np. dwulatek może sprzątać po sobie zabawki, odnosić naczynia po posiłku do zlewu, wyrzucić brudne ubrania do kosza na pranie, wyrzucić śmieci do kosza. Dziecko w wieku 4-5 lat może pomagać przy nakrywaniu do stołu, rozwiesić pranie, a już na pewno wyjąć je z pralki, podlać kwiaty. 6-8 latek może już załadować zmywarkę, wykonać prosty posiłek – kanapkę, przygotować danie z płatków śniadaniowych, może sortować pranie, śmieci, odkurzyć, zmywać naczynia czy zamieść podłogę. 9 -11 latek może zadbać w pełni o zwierzęta domowe, gotować bardzo proste potrawy, całkowicie zająć się praniem, rozwieszaniem, układaniem w półkach.

Rzadko zdarza się, by dzieci wykonywały jednak te czynności. Często bowiem robienie czegoś za dziecko wydaje nam się wyrazem troski i poświęcenia. Zdarza się, że jako rodzice myślimy: zrobię to szybciej, lepiej, dokładniej. Ale czego uczy się w tym momencie dziecko? "Nie umiem, nie dam rady, mama zrobi lepiej, dokładniej i szybciej. Nie mam na nic wpływu."

Obsługując nasze dzieci blokujemy ich rozwój, fizyczny i intelektualny. Ograniczamy ich niezależność. Traktujemy je jakby były bezradne i nieporadne. Być może oszczędzimy sobie bałaganu, wysiłku, powtarzania czynności, ale dziecko nie wykorzysta wtedy w pełni swoich możliwości.

Zaczyna być leniwe, chce być obsługiwane, przestaje próbować. Zaczyna czuć się bezsilne i zależne od innych . Uzależnia się od dorosłych. Maria Montessori powiedziała :“Nigdy nie pomagaj dziecku w zadaniu, co do którego czuje ono, że sobie z nim poradzi.”

To wcale niełatwe. Ale bardzo się opłaca. U podstaw leży nasza wiara w to, że dziecko NAPRAWDĘ sobie poradzi. Być może to trudne, ale ważne, by dać dziecku czas na doskonalenie się w tym, co już umie i na zdobywanie nowych umiejętności. Pokazujmy dziecku, że umie, ma wpływ, jest samodzielne, skuteczne, doprowadza sprawy do końca - oddając w jego ręce część naszych codziennych działań. Wzmocni się i będzie dorosłym, który bierze odpowiedzialność za siebie, zaufa, że działanie ma sens i że umie układać swoje życie po swojemu.

Wyspa Zmian zaprasza dzieci i ich rodziców na kursy oparte na metodzie i idei Marii Montessori już od września.
Wspieramy przekonania: "umiem, potrafię, poradzę sobie" w dziecku i rodzicu.

Autor: Anna Rożek - Grządzielska, pedagog Montessori.






BIOGRAFIA ZAWODOWA TWORZY SIĘ OD PRZEDSZKOLA.

Potrzeba własnej skuteczności i spełnienia.



O ile zajęcia wielokierunkowe i olbrzymia różnorodność aktywności dzieci od urodzenia do 6 lat ma swoją wartość, ze względu na tworzenie się struktur w mózgu, czyli podwalin pod całą przyszłość intelektualno - emocjonalną, o tyle od 6. roku życia kluczowe wydaje się „wycieranie śladów pamięciowych drogi sukcesu” i to w oparciu o zbierane tzw. doświadczenia sukcesu, z całą kombinacją emocji, który dostarcza. "Sukces" rozumiemy tu jako doświadczanie zadowolenia z wyników wkładanego wysiłku, radość, zaufanie do swoich możliwości, doświadczeniem, które tworzy przekonanie, że poradzę sobie w życiu, a wkładany wysiłek jest ukoronowany pewnego rodzaju spełnieniem. Kolekcjonowanie tego, co dla dziecka będzie niezaprzeczalnym faktem, daje mu poczucie swej wartościowości.

Dzieci potrzebują dowodów. Swej przydatności, skuteczności i talentów.

Dowodów własnej skuteczności potrzebujemy bez względu na wiek. Zdobywamy je najczęściej w obszarach, w których mamy pole do rozwijania swoich talentów, a wypracowanie wyniku przynosi satysfakcję. To buduje pewność siebie i daje odbiór życia jako udanego.

Zachęcamy do poznania mapy zasobów i talentów dzieci, młodzież i dorosłych.

Planowanie swojej drogi życia to własny, indywidualny projekt, który każdy tworzy zgodnie z własnymi możliwościami i otoczenia, w jakim go realizuje. Współczesna rzeczywistość jest często opisywana jest jako zmienna, nieprzewidywalna, pełna niestabilności i ryzyka, wzbudza wiele lęków i obaw. Z tym konfrontują się młodzi w sytuacji wyboru szkoły, kierunku edukacji, pracy. Zniknęły przejrzyste i bezpieczne wzory życia dające poczucie stabilności. Młodzi ludzie mimo tej niestabilności mogą projektować swoje kariery, planować przyszłość oraz optymalnie wykorzystywać aktualne, ulotne możliwości, określać swoje powiązania społeczne i przez to czuć się bezpieczniej. Obecnie mówi się, że żyjemy w świecie wyprodukowanego ryzyka, które jest ceną postępu. Przyszłość człowieka znacznie trudniej określić, co powoduje dylematy decyzyjne obarczone tym ryzykiem, np.: wybór rodzaju wykształcenia i kariery zawodowej.

Zamiast planowania – „refleksyjne konstruowanie” własnej biografii.

Czy więc w „społeczeństwie ryzyka” można zaplanować swoją karierę? Zdaniem Bożeny Wojtasik można, a nawet trzeba. Sugeruje ona, że należy być refleksyjnym i „elastycznym”, nie przywiązywać się sztywno do swoich wyborów i umieć je modyfikować. Droga zawodowa jawi się raczej jako pewna mozaika epizodów życia, a planowanie jest raczej układaniem puzzli z dostępnej wiedzy pochodzącej z różnych źródeł (np.: telewizji, książki, szkoły itp.).

Plany jednak nie rodzą się w próżni społecznej. Są one z reguły pochodną procesu socjalizacji oraz innych uwarunkowań. Badania przeprowadzone przez Centrum Doradztwa Zawodowego dla Młodzieży w Poznaniu pokazują, że ponad 50% uczniów spośród 722 badanych gimnazjalistów dostrzega bariery/trudności w realizacji swoich planów edukacyjno-zawodowych, wskazując głównie na swoje niskie osiągnięcia w nauce.

Dlatego tak niesamowicie ważne jest kształtowanie odpowiednich postaw wobec przyszłości, takich jak planowanie, osiąganie celów, podejmowania decyzji, odpowiedzialność, elastyczność oraz stawianie na budowanie przekonania u dzieci i młodzieży - umiem się uczyć, lubię się uczyć. Wszelkie więc narzędzia, techniki i doświadczenia, które pomagają cieszyć się z procesu poznawania wiedzy i siebie, dają szansę na właściwe wybory w przyszłości. Po czym poznać te niewłaściwe? Po ciągłym napięciu, poczuciu niespełnienia i niezadowolenia oraz po dolegliwościach psychosomatycznych. Mają zatem znaczący wpływ na jakość życia, a tzw. sukces zawodowy przekłada się często również na – rodzinny i życiowy.

I dorośli często dochodzą do wniosków o potrzebie zmiany kierunku swej aktywności zawodowej, czy to w terapii czy samodzielnie. Wtedy z pomocą przychodzi również to, co my nazywamy SKANOWANIEM ZASOBÓW, czyli wykreśleniem indywidualnej mapy talentów, doświadczeń i innych zasobów, nadając kierunek zmianom i czyniąc nowe wybory trafniejszymi.

Zapraszamy DZIECI, MŁODZIEŻ I DOROSŁYCH na skanowanie zasobów do WYSPY ZMIAN i spotkania z profesjonalistą, doradcą zawodowym z wielkim doświadczeniem.

Dzieciom w wieku szkolnym polecamy absolutnie wyjątkowy program w postaci rozwojowego kursu, KOMPAS. Daje on ogromną ilość informacji rodzicom, diagnozując i wskazując obszary ich zainteresowań i zasobów dziecka oraz fantastyczny pomysł na wyjątkowe zajęcia dodatkowe.

Zadzwoń lub napisz:
+48 662 801 678 biuro@wyspazmian.com
+48 508 032 232 justyna@wyspazmian.com

Autor: Justyna Bąk, pedagog i doradca zawodowy.






SZEŚĆ FUNDAMENTÓW PEWNOŚCI SIEBIE - W SZKOLE i W ŻYCIU DZIECKA



Otoczenie, w którym doświadczamy swej skuteczności i wartości, to przede wszystkim miejsce nauki czy pracy, dom i relacje rodzinne oraz kontekst społeczny, jak znajomi i przyjaciele. Dla dziecka, oprócz oczywistej w swej randze atmosfery domowej, środowiskiem modelującym oraz źródłem wiedzy o sobie i życiu jest szkoła.

Obraz siebie tam powstały jest obrazem dominującym w ocenie życia na bieżąco, a nabyte przekonania mają znaczenie dla dalszych losów każdego człowieka. Dlatego tak sensowne wydaje się, by dziecko właśnie w czasie swej szkolnej przygody mogło utworzyć pozytywne przekonania na swój temat.

To, jak sobie poradzi z organizacją, gospodarowaniem czasem, nauką i odrabianiem lekcji, z samodzielnością jest podstawą do wyrabiania ważnych nawyków życiowych, takich jak: pracowitość, wytrwałość, skuteczność osobista .

"Lekcje" z rówieśnikami zaś to laboratorium rozwoju inteligencji emocjonalnej, w tym poznania mechanizmów społecznych. Pozytywnie odbyte dają większe umiejętności nawiązywania i podtrzymywania relacji, nauczą szukania wsparcia, radzenia sobie z emocjami i współpracy. Mogą pokazać rolę komunikacji i dają szansę na nawiązanie przyjaźni. Są źródłem oceny własnej.

1. fundament - POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI I WIARA WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI

"Moje istnienie ma sens, a ja robię różnicę". Takie właśnie odczucie jest podstawą, by człowiek wierzył, że jest wartością samą w sobie i miał poczucie wpływu na swoje życie. Będzie wtedy chętniej próbował zmian i brał odpowiedzialność.

Ludzie pewni siebie są skuteczni. Jeśli więc chcemy, aby nasze dzieci nie odwlekały zadań na później, musimy wzmacniać ich poczucie własnej skuteczności. Tym bardziej, że wiąże się to z wieloma korzyściami – ludzie o wysokim poczuciu własnej skuteczności są zdrowsi, wytrwalsi, nie poddają się łatwo w obliczu przeciwności, traktują porażki jako przejściowe i zależne od czynników, które można zmienić i kontrolować, lepiej radzą sobie ze stresem.

Ludzie, którzy mają wysokie poczucie własnej wartości, wierzą, że zasługują na miłość i szacunek. Z kolei ludzie o wysokim poczuciu własnej skuteczności wierzą, że potrafią działać w sposób przynoszący oczekiwane rezultaty oraz osiągać wyznaczone cele.

"Ludzie pewni siebie są skuteczni i jeśli chcemy, aby nasze dzieci nie odwlekały musimy wzmacniać ich poczucie własnej skuteczności... Jeśli chcesz zadbać o poczucie sprawstwa u swojego dziecka to możesz zadbać o to, aby miało za sobą serię małych zwycięstw, czyli tak zaprojektować zadania, aby mogło osiągać choć drobne sukcesy." (Piotr Modzelewski)

2. fundament - DOBRE RELACJE

"Pragnę zobaczyć niebo i piekło – rzekł pewien człowiek – i trafił do św. Piotra. W pierwszym miejscu, a było to piekło, zobaczył wielki garnek zupy, dookoła którego siedzieli wychudzeni i zabiedzeni ludzie. W dłoniach trzymali łyżki tak długie, że nie sięgali nimi do ust i pomimo obfitości pożywnej zupy, nie byli w stanie jej zjeść. Biedacy - pomyślał – i poprosił św. Piotra, aby pokazał mu niebo.

Kiedy tam weszli, zdumiony człowiek spostrzegł, że niebo wyglądało identycznie jak piekło: wielki gar, a dookoła niego ludzie z długimi łyżkami. A jednak coś było inaczej: towarzystwo było rumiane, syte i zadowolone. W otoczeniu wyczuwało się serdeczność i życzliwość. Kiedy zaintrygowany zapytał św. Piotra w czym tkwi sekret, usłyszał: „Nie ma różnicy między tym, jak wygląda niebo i piekło. Te miejsca różni jedynie to, jak ludzie siebie traktują. Po prostu ci tutaj, w niebie, nauczyli się karmić siebie nawzajem”.


Na budowanie dobrych relacji składa się wiele kompetencji, które można rozwijać. Dziecko z większą odwagą będzie wychodzić z inicjatywą, jeśli będzie świadome zasobów, jakie ma i czym może się "podzielić" z innymi. Stwarzanie okazji do pozytywnych doświadczeń, gdzie dzieci wzajemnie uczą się

dostrzegać pozytywy i wzajemnie doceniać, widzieć różnorodność lub poszukiwać podobieństw, jest to jedno z cenniejszych doznań, jakie możemy wprowadzić w życie dziecka.

Ważne, by dziecko budowało rozwojowe przekonania na temat innych ludzi i o sobie w grupie. Możemy pomagać sobie nawzajem widzieć w sobie wspaniałego, wartościowego, pełnego zalet człowieka i wyzwalać drzemiący w nas potencjał dobra.

Umiejętność słuchania, nawiązania rozmowy, ciekawość drugiego człowieka, komunikowania swoich opinii i potrzeb, poszukiwanie wsparcia społecznego - sprawiają, że człowiek może bardziej zaufać sobie, wierzyć, że sobie poradzi w różnych sytuacjach.

Dzięki temu może czuć się przydatny, istotny i umieć dzielić się sobą z innymi. Wszelkie umiejętności w zakresie budowania dobrych relacji warto i można rozwijać, od najmłodszych do najstarszych lat swojego życia. Umiejętność wychodzenia z uważnością w kontakty z ludźmi pozwala na poszerzanie wewnętrznego świata przeżyć, jest źródłem wiedzy i szansą na zwielokrotnioną radość.

Dziecko dzięki pozytywnym doświadczeniom dobrych relacji stworzy lepsze związki w przyszłości , lepiej poradzi sobie w życiu zawodowym oraz w przyjaźni, a jeśli będzie się czuło dobrze z innymi, chętniej będzie chodziło do szkoły, lubiło swoich rówieśników, konsultowało i zadawało pytania.

3. fundament - RADZENIE SOBIE Z EMOCJAMI I ZE STRESEM

I tym razem - przypowieść.

"Do mistrza przybył wojownik i zapytał:
– Czy jest jakieś piekło albo niebo? Jeśli jest piekło i niebo, gdzie są do nich wrota? Którędy mam wejść? Jak uniknąć piekła i wybrać niebo?
Był prostym wojownikiem. Chciał dowiedzieć się gdzie ś wrota, aby mógł uniknąć piekła i pójść do nieba.
– Kim jesteś? – zapytał.
– Jestem samurajem, przywódcą samurajów. Nawet cesarz okazuje mi szacunek. Mistrz roześmiał się:
– Ty samurajem? Wyglądasz jak żebrak.

Duma samuraja została urażona, ucierpiało jego ego. Zapomniał, po co przybył. Wydobył miecz i już miał zabić Mistrza. Zapomniał, że przybył z pytaniem o wrota do nieba i o wrota do piekła. Mistrz roześmiał się znów:

– Oto wrota do piekła. Tym mieczem, tą złością, tym ego, otwiera się te wrota.

Wojownik może to zrozumieć – natychmiast zrozumiał. Znalazł te wrota. Schował miecz. – Otwierają się wrota do nieba – rzekł Mistrz.

Gdy zachowujesz się nieświadomie, pchany impulsami, stoisz u wrót piekła; gdy stajesz się uważny i świadomy, pojawiają się wrota do nieba i możesz świadomie dokonać wyboru."


Panowanie nad swoimi emocjami to jeden z częstszych tematów rozmów w gabinetach terapeutycznych. Dotyczy smutku, złości czy agresywnych zachowań. Aby nauczyć się kontroli emocji, trzeba najpierw zrozumieć, że nie jest ona tożsama z wypieraniem i blokowaniem emocji. Jest ich rozpoznawaniem, nazywaniem i umiejętnością wpływu na zachowania pod wpływem emocji.

Aby zapanować nad emocjami trzeba wiedzieć, co się z nami w danym momencie dzieje. Dla procesów samokontroli emocjonalnej szczególne znaczenie ma więc uświadamianie sobie emocji oraz tego, jak one powstają. Bardzo duże znaczenie ma też korzystanie z języka i różne sposoby samouspokajania się czy też samoinstruowania. Dzieci mogą nauczyć się procedur pracy z emocjami, co wpływa na pewność siebie.

Kontrola emocji za pomocą wyższych procesów poznawczych, jak myślenie, okazuje się bardziej skuteczna od technik nastawionych tylko na kontrolę pobudzenia fizjologicznego (zwrócona uwaga na ciało, reakcje fizjologiczne, wyrównywanie oddechu, umiejscawianie emocji w ciele), aczkolwiek najlepsze efekty obserwujemy poprzez łączenie tych dwóch sposobów. Wiemy bowiem, że często to myśl sprowadza emocje, a nie odwrotnie.

W tym obszarze kluczowe jest, by nauczyć się, że to człowiek ma emocje, a nie emocje mają człowieka. W związku z tym, akceptuje on ich pojawienie się i traktuje je jako sygnał, bo każda emocja ma swoją rolę i jest sygnalizatorem, ale wpływa na rodzaj zachowania pod ich wpływem.

4. fundament - CZYTANIE I ROZUMIENIE W CZYTANIU

Sprawne czytanie to nie tylko język polski. Sprawne czytanie to sprawne uczenie się, dobre tempo pracy intelektualnej, właściwe rozumienie zadań z matematyki, poleceń i instrukcji. To cenne narzędzie do własnego doskonalenia, to większa pewność siebie i przekonanie o swojej mądrości. To dar uczenia się.

Według badań około 45 % dzieci kończących pierwszy etap nauczania w szkole i rozpoczynających naukę w czwartej klasie szkoły podstawowej nie opanowało umiejętności czytania na poziomie podstawowym.

Na biegłe czytanie składa się przede wszystkim rozumienie w czytaniu. Aby rozumieć (bardzo ogólnie mówiąc), dziecko powinno gromadzić jak najwięcej reprezentacji słów z języka pisanego, rozbudowywać definicje wyrazów, ćwiczyć mięśnie oczu, by nie ulegały męczliwości i miały dobre pole widzenia oraz być w tzw. środowisku bogatym w bodźce (mieć czytane, oglądać teksty, śledzić tekst) i ... czytać. Dziecko czyta chętniej, kiedy rozumie treść.

Dzieci słabo czytające często łatwo ulegają frustracji, mają trudności z kończeniem zadań, charakteryzują się niską samooceną, miewają problemy z zachowaniem, częściej chorują, ponieważ są narażone na długotrwały lub zbyt silny stres, nie lubią szkoły, nie rozwijają swego pełnego potencjału umysłowego i emocjonalnego. Trudności związane z nauką czytania nie znikną magicznie, ale narastają w kolejnych klasach.

Nastawienie do czytania zależy od sprawności czytania, od przekonań osób bliskich na temat czytania, widzenia sensowności, przydatności czytania, a przede wszystkim odczuwania przyjemności, która z kolei wiąże się z odprężeniem. Ważne są również pierwsze doświadczenia z czytaniem, które często kotwiczą na czytaniu emocje - albo przyjemne, albo takie, których chcemy w przyszłości unikać. Na umiejętność sprawnego czytania składa się wiele aspektów pracy naszego umysłu, między innymi dobra koncentracja, pamięć, umiejętność analizy i syntezy informacji, które jednocześnie są stymulowane, jeśli człowiek dużo czyta.

Metody pracy z czytaniem u dzieci często trzeba indywidalizować, dlatego w Wyspie Zmian oprócz treningu biegłego czytania, istnieje możliwość indywidualnego, pogłębionego przeprowadzenia dziecka do sprawności w czytaniu.

5. fundament - MYŚLENIE I KONCENTRACJA

Myślenie. Myślenie ma wiele definicji w psychologii, natomiast to, co znacznie poprawia samoocenę związane jest z tempem przetwarzania informacji, umiejętnością syntezy i analizy oraz zdolnością reakcji w czasie rzeczywistym w związku z wnioskowaniem.

Profesor Edward Nęcka zaproponował podział myślenia na dwa zasadnicze typy: myślenie realistyczne (ukierunkowane, związane z rzeczywistością, rozwiązywaniem problemów) oraz myślenie autystyczne (nieukierunkowane, związane ze swobodnym przepływem wyobrażeń, pomysłów, fantazji, symboli przez świadomość).

Myślenie realistyczne może prowadzić do zupełnie nowych rozwiązań lub odtworzenia znanych, natomiast jeśli jego treść stanowi ocena samego procesu (naszych intencji, przebiegu procesu oraz jego wyników), mówimy o myśleniu krytycznym.

Myślenie autystyczne również spełnia bardzo ważne funkcje w naszym życiu. Pozwala nam ono uświadamiać sobie cele i wartości, możliwości i ograniczenia, pomaga nam uwolnić się od napięcia a nawet „potrenować" wyobraźnię, reakcje emocjonalne oraz intelekt. Dzięki niemu możemy myśleć o niebieskich migdałach lub śnić na jawie, marzyć i "wytwarzać" doznania.

Koncentracja. Koncentracja uwagi może nastąpić pod wpływem świadomego działania. To ogromnie cenna umiejętność wpływania na wybór przedmiotu koncentracji oraz czas utrzymania uwagi i o to chodzi w skutecznym funkcjonowaniu.

Człowiek, który świadomie kieruje i intensyfikuje swoją uwagę na wybrany przez siebie z otoczenia zakres lub na określone myśli, pozyskuje też oręż do utrzymania swego zdrowia psychicznego. Ma bowiem narzędzie, by móc świadomie decydować, jakie myśli chce myśleć. Ludzie, którzy umieją skoncentrować się na myślach uszczęśliwiających i zauważać, lecz nie "rozpakowywać" tych unieszczęśliwiających, mają znaczny wpływ na swoje dobre samopoczucie.

Wraz ze wzrostem koncentracji bowiem na określonym bodźcu lub myślach, następuje zjawisko oddzielenia percepcji od pozostałych zjawisk i ich ignorowaniu.

Z umiejętnością koncentracji wiąże się jakże cenna UWAŻNOŚĆ.

Uważność to szczególny rodzaj uwagi – świadomej, nieosądzającej i skierowanej na bieżącą chwilę (J. Kabat-Zinn, 1990).

Uważność polega na rozwijaniu umiejętności pełnego skupiania uwagi na tym, co się dzieje tu i teraz, na tym czego teraz doświadczasz (na doznaniach, myślach i emocjach). Ćwiczenia uważności pomagają w odkryciu nawykowych wzorców myślenia, zachowania i odczuwania. Skierowanie nieoceniającej, akceptującej uwagi na bieżące doświadczenie prowadzi do lepszego kontaktu ze swoim ciałem i umysłem, umożliwia pełniejsze i głębsze poznanie siebie.

6. fundament - UMIEJĘTNOŚĆ UCZENIA SIĘ

To, że uczymy się całe życie to być może trywializm, ale w kontekście wartości aktualizowania swojej wiedzy oraz w rozwoju osobistym, absolutnie adekwatny. Przede wszystkim chodzi tu o nastawienie do uczenia się.

Aby lubić coś robić, zazwyczaj trzeba umieć to robić. Uczenie się jest fundamentalnym procesem czującego, myślącego człowieka. Za pomocą tej zdolności może w znacznym stopniu wpływać na jakość swojego życia. Dlatego tak wiele uwago poświęca się w psychologii motywacji do nauki docenianiu wysiłku wkładanego w przygotowania, pracowitości, nie zaś samego wyniku.

„Umiejętność uczenia się” to zdolność konsekwentnego i wytrwałego uczenia się, organizowania własnego procesu uczenia się, w tym poprzez efektywne zarządzanie czasem i informacjami. Uczymy się uczyć w treningach, w powtarzalnym cyklu czynności, które gwarantują skuteczność i dają uczucie przyjemności. Wykorzystując wiedzę z psychologii poznawczej, organizujemy trening tak, by ciało było rozluźnione, a umysł przygotowany na przyjęcie i obróbkę nowych informacji. Nabywamy zdolności do posługiwania się sprawniej swoim aparatem pamięciowym.

Korzystanie z własnej, rozćwiczonej pamięci daje niesamowitą frajdę! I zdecydowanie podnosi wiarę we własne możliwości. Dzieci i dorośli, pamiętając lepiej, czują się pewniej.

Umiejętność uczenia się to potężna właściwość człowieka, dzięki której możemy korzystać z wcześniejszych doświadczeń i wykorzystywać je w przyszłości.

SZEŚĆ FUNDAMENTÓW PEWNOŚCI SIEBIE W SZKOLE - to jeden ze sztandarowych kursów Wyspy Zmian. W każdym z naszych programów edukacyjno - rozwojowych znajdują się ćwiczenia obejmujące wymienione fundamenty: w przedszkolnych, szkolnych, młodzieżowych i w kursie dla dorosłych.


Autor: Joanna M. Zbierska, psycholog.





JAK UCZY SIĘ MÓZG? RÓŻNICE INDYWIDUALNE.


Renata Krzyszkowska i Joanna M. Zbierska

Mówi się, że każdy mózg ma swój indywidualny wzorzec myślenia, co to tak naprawdę jest?

Do 5-6 roku życia w mózgu dziecka bardzo intensywnie powstają nowe komórki nerwowe. Te, które nie utworzyły trwałych systemów, obumierają. Nazywamy to apoptozą. Naukowcy wciąż się spierają, czy ten proces kończy się wraz z wiekiem przedszkolnym, czy w jakimś mniejszym lub większym natężeniu trwa nadal do okresu dorastania, czy nawet później. Wiadomo jednak, że powstałe wtedy systemy mają wpływ na zdolności, odbieranie określonych zadań jako łatwych czy trudnych. Istnieje hipoteza, że z tego okresu pochodzą też wzorce poznawcze. Do dziś nie jest to jednoznaczne, skąd bierze taki, a nie inny typ reaktywności na określone bodźce. U przedszkolaka nie zawsze można je dostrzec, ale wraz z wiekiem, zwłaszcza od momentu rozpoczęcia edukacji w szkole, coraz wyraźniej widać indywidualny dla każdego wzór reakcji na bodźce, wzór myślenia. Gdy dziecko idzie do szkoły, możemy powiedzieć, że styl uczenia się jest systemowo narzucony narzędziami, jakimi powszechnie posługują się nauczyciele. Reakcje i lekkość w podążaniu za określonymi bodźcami, albo zamykanie się na inne, jest łatwa do zaobserwowania. Różnorodność ta ujmuje się m.in. w koncepcji indywidualnych wzorców myślenia wg Markowej i Powell.

A szkoła jakie preferuje wzorce myślenia?

Od ucznia w szkole wymaga się, by słuchał i patrzył. Te dzieci, które pobudzają swą pamięć i koncentracje poprzez bodźce słuchowe i wzrokowe radzą sobie w szkole dobrze. Dzieci potrzebujące ruchu do aktywizacji myślenia, do włączenia koncentracji, mogą mieć trudności. Patrząc na przepełnione poradnie pedagogiczno - psychologiczne trudno temat bagatelizować. W przedszkolu rodzice widzieli tę niezwykłą inteligencję i zdolności swojego dziecka. Co się więc dzieje, że jest taka powszechność trudności? Jedną z wielu odpowiedzi jest brak wiedzy i procedur indywidualnych do tego, by dane dziecko mogło wykorzystać swój potencjał. Dla przykładu - brak ruchu, możliwości doświadczania dla dzieci z wiodącym tzw. „ruchem” utrudnia pracę mózgu.

Czy indywidualne wzorce myślenia mogą z wiekiem ulec zmianie?

Nie spotkałam się z takim przypadkiem. Można jednak wiele wypracować, wprowadzić nowe nawyki, stymulować uśpione kanały. Po takich działaniach dziecko może zacząć funkcjonować lepiej, choć jego potrzeby poznawcze nie ulegną zmianie. Jeżeli dziecko ma odnieść szkolny sukces, to raczej bazując na swoim preferowanym stylu uczenia się dla wykorzystaniu naturalnych zasobów z równoległą stymulacją obszarów wrażliwych.. Informacje docierają do mózgu trzema kanałami: wzrokowym, słuchowym i ruchowym. Od lat podejmowano już próby różnicowania dzieci w zależności od tego, który z nich jest wiodący. Mówiono więc o wzrokowcach, słuchowcach i kinestetykach (ruchowcach). Koncepcja indywidualnych wzorców myślenia zakłada, że każdy z nas korzysta z tych trzech kanałów, tylko w różnym stopniu i w innym celu . Wszyscy możliwość bycia ponad przeciętnie inteligentnym człowiekiem, zakłada koncepcja Każdy z nas ma taką swoją „instrukcję obsługi”, czyli sposób, w jaki może maksymalnie wykorzystać swój potencjał intelektualny, z którym się rodzi. Żaden wzorzec myślenia nie jest ani lepszy, ani gorszy, tak jak w orkiestrze każdy instrument muzyczny ma swoją wartość.

A jakie dokładnie są te wzorce?

Informacje by dotrzeć do mózgu muszą pokonać trzy etapy. Pierwszy to świadome przyjęcie bodźca. Potem następuje podświadome przyswajanie informacji i na końcu nieświadome zapisywanie tego w pamięci krótko lub długoterminowej. Każdy z trzech kanałów: wzrokowy, słuchowy, czy ruchowy, jak kable, mogą być podłączone do innego etapu docierania informacji do mózgu.
Jeśli nasz mózg uruchamiają bodźce wzrokowe, to znaczy, że kanał wzrokowy jest podpięty do etapu pierwszego (świadomego przyjęcia bodźca). Przejawia się to m.in. tym, że widząc informacje np. na piśmie czy obrazie jesteśmy ożywieni i skoncentrowani. Jeśli do pierwszego etapu mamy podpięty słuch, to by uruchomić proces myślowy i przyswajać sobie informacje, cos zrozumieć, potrzebujemy słuchać i rozmawiać, nawet samemu ze sobą. Jeżeli tym kanałem dominującym jest ruch, to potrzebujemy doświadczać: ruszać się dotykać, przesuwać, podnosić, eksperymentować, patrzeć na ruch itp. Osoby te skupiają się i efektywnie myślą, gdy maja wygodną postawę, w ubiorze czują się swobodnie i komfortowo. Jeżeli chodzi o drugi etap, czyli podświadome przyswajanie informacji to również zależności od tego który z tych trzech kanałów (wzrokowy, słuchowy, czy ruchowy) jest do niego podpięty, mamy inny styl zapamiętywania , okazywania emocji, czego innego potrzebujemy w relacjach i utrwalania wiedzy. Jeśli do tego etapu podświadomego przyswajania wiedzy mamy podpięty wzrok to utrwalamy sobie informacje przez czytanie, przeglądanie notatek, przepisywanie. Jeśli słuch, to aby przyswoić sobie jakiś materiał musimy o nim rozmawiać, gdy uczymy się np. do egzaminu, dobrze jeśli ktoś nas przepyta. Słowem zwerbalizowanie wiedzy bardzo pomaga. Jeżeli zaś ruch, to skutecznie myślimy i uczymy się, gdy chodzimy, bujamy się, lub po prostu jesteśmy aktywni i uczymy się w doświadczając ruchu. Dzieci w wieku szkolnym zawsze lepiej aby odrabiały lekcje po wysiłku fizycznym, np. po spacerze, czy grze w piłkę, bo on je zaktywizuje do lepszego myślenia.
Trzeci etap przyswajania sobie informacji, czyli ten nieświadomy, decyduje o tym jak się kontaktujemy z całą swoja wiedzą, biblioteką wiedzy o sobie i świecie, z najbardziej wysublimowanym artyzmem i pokładami wrażliwości. Jeśli tu mamy podpięty wzrok (inaczej mówią - wzrok w nieświadomości) to możemy mieć trudności z ortografią, bo mamy nienajlepszą pamięć wzrokową, z czytaniem, męczą się nam szybko oczy. Osoby takie, jeśli chętnie czytają to raczej poradniki lub teksty, w których jest dużo czasowników , bo pragną akcji w książce, jakby oglądały film. Chcą użyteczności zdobywanych informacji. W szkole nie lubią lektur, bo są narzucane. Osoby takie często mogą być podejrzewane o dysgrafię, mało czytelne pismo, a notatki bywają niedbałe.
Słuch w nieświadomości może skutkować blokadami w ustnym przekazywaniu wiedzy, w szybkich odpowiedziach, znajdowaniu właściwych słów na bieżąco. Jeżeli mówimy o dziecku w wieku szkolnym, to jest czasami ono nawet są postrzegane jako niepewne swej wiedzy, bo uruchomienie tego kanału w dużej mierze zależy u niego od poczucia bezpieczeństwa i akceptacji w grupie. Jeżeli w sali jest głośno, ktoś się przekrzykuje, ogólnie dużo się dzieje, to uczeń taki może się mocno zamknąć. Jeżeli podczas lekcji nie ma zaktywizowanego kanału wzrokowego i ruchowego, nie robi choćby notatek, to zwykle niewiele pamięta z takich zajęć. I w końcu osoby z ruchem w nieświadomości. Jako dzieci prawie nigdy nie odwiedzają poradni pedagogiczno – psychologicznych z powodów trudności w nauce. U nich zarówno wzrok, jak i słuch to „silne” kanały, więc zarówno koncentracja, możliwość dłuższego utrzymania uwagi, pamięć słuchowa i wzrokowa, działają przeważnie świetnie.
Na takich kanałach bazuje system przekazywania wiedzy w szkole. Uczniowie tacy mogą spokojnie przesiedzieć całą lekcję, niekiedy nawet nie chce im się wychodzić z klasy na przerwie. Za to mogą mieć dyskomfort w czynnościach, wymagających sprawności fizycznej, z koordynacją ruchową, z tłokiem, ćwiczeniami na lekcji wychowania fizycznego. Mogą być zdezorientowane zachowaniem osoby, która się dużo porusza, jest bardzo aktywna. Często nie uświadamiają sobie swoich emocji, tracą poczucie czasu, gorzej radzą sobie z dużym tempem życia, terminowym załatwianiem różnych spraw. Łatwo przychodzi im jednak zapamiętywanie, czytanie, pisanie. Często mają łatwość w uczeniu się, a nawet przyjemność.

Czy nauczyciel, chcąc być skuteczny, musi rozpoznać wzorce swych uczniów?

Skuteczność nauczyciela nie leży, moim zdaniem, w umiejętności „czytania” wzorca dziecka, tylko w założeniu, że w każdej klasie występują wszystkie możliwe wzorce. Bo tak też zwykle jest. Nauczyciel powinien pamiętać o tym, by aktywizować wszystkie wspomniane kanały. To nie jest trudne. Wystarczy, że regularnie będzie robił przerwy na krótką gimnastykę, opowie jakąś historyjkę lub dowcip, użyje kolorowych markerów, pokaże coś na filmie, kolorowej planszy, albo przyniesie na lekcję coś co będzie związane z tematem lekcji, zrobi zadanie w przestrzeni, pozwoli sprawdzić, jak co działa. Kiedy pragnie, by instrukcja była zrozumiała, trzeba wypowiedzieć ją, wskazać, gdzie jest zapisana, czy ją zapisać, i przedstawić gestem, unikać statycznych przemówień gadającej głowy. Wtedy na pewno uruchomi w uczniach wszystkie czujniki, ułatwiające uczenie się.

A jak, bez względu na indywidualne wzorce myślenia, możemy zadbać o lepszą pracę swego mózgu?

Sposoby są proste, niektóre wręcz banalne, jak odpowiednia ilość snu i zjedzenie rano śniadania, by dostarczyć organizmowi i w tym mózgowi dawki energii, bez której trudno dobrze funkcjonować. Należy pamiętać też o piciu wody. W nawodnionym mózgu łatwiej przekazywane są impulsy nerwowe. Pamiętajmy też, że ranek to najlepszy czas dla nauki. Mózg wtedy pracuje najefektywniej, bo jest wypoczęty po śnie, który utrwala i porządkuje doświadczenia i informacje z poprzedniego dnia. Oczywiście wiadomo, że są wśród nas skowronki, które preferują pracę o poranku i sowy, które najbardziej efektywne są wieczorem lub nawet w nocy. Jeśli jednak chodzi o dzieci, to trzeba im tak zorganizować dzień, by miał określony rytm, i szkoły nie przeniesiemy „sowom” na wieczór. Ważny jest również ruch, bo aktywizuje obie półkule mózgowe do pracy. Pozwala na radzenie sobie z napięciami psychicznymi i fizycznymi. Rozluźnione ciało to przygotowanie mózgu, można kolokwialnie powiedzieć. Kiedyś dzieci chodziły do szkoły, czasami nawet kilka kilometrów i dla dzieci uczących się przez ruch była to dobra aktywizacja. Dziś dzieci do szkół są dowożone, a gdy rano na lekcji jeszcze przysypiają, to nauczyciele myślą, że to przez siedzenie do późna przed komputerem, tymczasem może to być właśnie wynikiem braku porannego ruchu.

Ruch aktywizuje półkule mózgowe, ale jedna z nich jest zawsze dominująca, czy ta dominacja ma wpływ na style uczenia się?

Od lat wiadomo, że prawa i lewa półkula odpowiadają za nieco inne funkcje. Prawa półkula jest bardziej twórcza, pomysłowa i syntetyczna, operuje obrazami, dąży do uogólnień, lewa - logiczna i analityczna, ubiera myśli w słowa, skupia się na szczegółach, nie tworzy nowych idei, a jedynie - jak komputer - rozpoznaje i przyswaja dane. Są jednak badania dowodzące, że bez względu na to, która półkula jest u nas dominująca możemy rozwijać w sobie funkcje tej niedominującej. Jeśli np. człowiek mający artystyczną duszę (prawa półkula) nagle zechce być księgowym (lewa półkula) to realizując swój zamiar będzie wyrównywał pracę obu półkul. To tak jak z inteligencją. Kiedyś uważano, że rodzimy się z określonym jej poziomem i jesteśmy na niego skazani Tymczasem wiemy, że przez odpowiednie ćwiczenia można zwiększyć swą sprawność intelektualną. Tak samo można zwiększyć kompetencje lewej półkuli u kogoś, kto ma dominująca prawą. I odwrotnie. Wymaga to treningu.

A nie jest prawdą, że w chwili stresu zawsze uaktywnia się dominująca półkula i na jej pracy bazujemy, a wycisza ta mniej aktywna?

W chwili stresu zawsze uruchamia się w nas to co najsilniejsze, najczęściej wykorzystywane, jakby automatyczne przez wielokrotne powtarzanie.. W silnym stresie większość ludzi ma zablokowaną lewą półkulę. Czynnik wywołujący stres nazywamy stresorem. Kiedy opanowuje nas reakcja na ten bodziec, stres właśnie, ograniczony zostaje dostęp do zasobów. Zapominamy języka w gębie, przysłowiowo mówiąc. Jesteśmy pod wpływem emocji, nie logiki i opanowania. Nie raz uczeń dopiero po wyjściu z sali, po źle napisanej klasówce, przypomina sobie wszystko, czego w stresie zapomniał. Jego mózg nie radząc sobie ze stresem zablokował wszystkie dane, by były bezpieczne. Dlatego tak ważne są techniki relaksacyjne zmniejszające napięcie oraz aktywizujące mózg do działania. Unikałabym łatek o dominującej półkuli, może się ciągnąć za nami całe życie i niepotrzebnie nas ograniczać.


Z Joanną Misiek - Zbierską, psychologiem i metodykiem, dyrektorem poradni „Wyspa Zmian”, rozmawiała Renata Krzyszkowska, dziennikarka pisząca m.in. dla czasopisma "Katecheta", gdzie wywiad został zamieszczony.






Czy moje dziecko potrzebuje terapii integracji sensorycznej?



Patrzeć jak dziecko rośnie i bawi sie jest jedną z największych radości w życiu rodzica. Wspaniale jest oglądać, jak używa swoich zmysłów do odkrywania świata wokół siebie.

Jednak nie u wszystkich dzieci zmysły odbierają informacje poprawnie. Mózg ma kłopoty z przyjmowaniem i reagowaniem na informacje, które przychodzą przez zmysły. Reakcje dzieci są nieadekwatne do sytuacji - albo za słabe albo nadmierne.


Co to jest integracja sensoryczna?

Integracja sensoryczna jest procesem, za pomocą którego otrzymujemy informacje poprzez nasze zmysły, organizujemy te informacje i wykorzystujemy je w codziennych zajęciach.


Jest więcej niż 5 zmysłów ... Większość ludzi zna pięć zmysłów - wzrok, słuch, zapach, smak i dotyk. Otrzymujemy również dane wejściowe przez dwa dodatkowe zmysły:

Czucie przedsionkowe, czyli ruch i równowaga, daje nam informacje o tym, gdzie głowa i ciało są w kosmosie. Pozwala nam utrzymać pozycję pionową podczas siedzenia, stania i chodzenia.

Propriocepcji, czyli świadomości ciała, mówi nam, gdzie nasze części ciała są względem siebie nawzajem. Daje również informacje o tym, ile siły mają używać w niektórych czynnościach, co pozwala nam trzymać jajko bez zgniecenia go w naszych rękach.

Większość działań wymaga od nas łączenia informacji z wielu różnych zmysłów jednocześnie. Na przykład maluch wykorzystuje dotyk do zbadania tekstury jego pożywienia, propriocepcji, aby przynieść jedzenie do ust, zapachu i smaku, aby zidentyfikować różne rodzaje żywności, a przedsionkowo zmysł, aby siedzieć w pozycji pionowej podczas posiłku.

W miarę rozwoju dzieci uczą się, jak i jednocześnie przetwarzać wszystkie te informacje sensoryczne i skoncentrować swoją uwagę na szczególnych zmysłach, ignorując pozostałe.

Niektóre dzieci mają trudności z otrzymaniem i przetwarzaniem przychodzących wrażeń, przez co codzienne zadania w domu iw szkole frustrują.

Oznaki problemów sensorycznych:

• nadmierna lub bardzo niska wrażliwość reakcja na dotyk, ruch, widoki lub dźwięki,
• niezwykle wysoki lub niski poziom aktywności,
• duża łatwość do rozkojarzenia, rozproszenia uwagi, słaba koncentracja,
• mała dbałość o zadania,
• opóźnienia w mowie, w umiejętnościach motorycznych lub w osiągnięciach naukowych,
• problemy związane z koordynacją,
• dziecko zdaje się niezdarne lub niezgrabne,
• niski poziom świadomości ciała,
• trudność w nauce nowych zadań lub zastanawianie się, jak bawić się nieznanymi zabawkami,
• trudność z zadaniami, które wymagają użycia obu rąk w tym samym czasie,
• najczęściej przejawia się w niezorganizowaniu,
• trudność z przejściami między działaniami lub środowiskiem,
• niedojrzałe umiejętności społeczne,
• impulsywność lub brak samokontroli,
• trudność z samodzielnym uspokojeniem, wyciszeniem, kiedy się „nakręci”.

Jeśli masz wątpliwości, czy Twe dziecko potrzebuje sensorycznego wyrównania, zapraszamy na spotkanie diagnostyczne.

Autor: Agnieszka Pulkowska, psycholog, terapeuta SI.







CZY ZASTANAWIASZ SIĘ, W JAKIM KIERUNKU ROZWIJAĆ SWOJE DZIECKO?
CZY ISTNIEJE SPOSÓB, BY PREZYZYJNIEJ O TYM DECYDOWAĆ?
MAMY KOMPAS ROZWOJOWY.


Rodzice często zastanawiają się nad doborem zajęć dodatkowych dla swojego dziecka. Wielu z nich pragnie znajeżć obszar, w którym dziecko poczuje entuzjazm, rozbudzi pasję i będzie rozwijało swoje talenty. Niejednokrotnie jednak staje się to sporym wyzwaniem. Próbujemy wielu różnych rzeczy. Czasem trafiamy, a czasem wydaje się, że wrzucamy nasze dziecko niekoniecznie w to, co do niego pasuje. Chcemy, by dziecko spróbowało różnorodności. Wielu rodzicom chodzi dodatkowo o to, by dziecko stało się pewniejsze siebie, spotkało się z mocą swoją i radością.






O ile stymulowanie wielokierunkowe dzieci od urodzenia do 6. lat ma swoją wartość, ze względu na tworzenie się struktur w mózgu, o tyle od 6. roku życia widzę absolutnie za kluczowe „wycieranie śladów pamięciowych drogi sukcesu” i to w oparciu o zbierane tzw. doświadczenia sukcesu, z całą kombinacją emocji, który dostarcza. Kolekcjonowanie tego, co dla dziecka będzie niezaprzeczalnym faktem, potwierdzi jego wartość w bardzo określonych działaniach, sposobie myślenia i pracy grupowej. Możemy dziecko chwalić, dawać kształtne i zgodne ze sztuką komunikaty, ale to może nie wystarczyć, by wzmocniło się, nabrało samoświadomości i wiary we własne możliwości. Czego dzieci potrzebują więcej? Dowodów.

Doświadczenia sukcesów u dzieci łączą się teoriami czasu rozwojowego i umiejętnością odraczania gratyfikacji. W młodszym wieku, jak wiemy, jest potrzeba skojarzenia w krótkim czasie wysiłku i gratyfikacji. Jest możliwe to wtedy, gdy te działania są „wstrzelone” w uzdolnienia, talenty i zasoby dziecka. Wtedy kojarzone z lekkością i przyjemnością. Tworzą obszar doświadczeń, z którym można czerpać w motywacji do innych działań, odwoływać się w momentach konfrontacji ze słabościami i trudnościami, wzmacniać dziecko w oparciu o rzeczywiste sytuacje i wyniki. Jeśli tego brakuje, a dziecko zachęcane jest do pracy, wkładania wysiłku (co jest oczywiście bardzo ważnym przygotowaniem w kompetencjach życiowych), trudniej jest wypracować motywację wewnętrzną i motywować. Stanowią FUNDAMENTY. Jeśli ktoś z Państwa oglądał bajkę „W głowie się nie mieści”, znaczenie fundamentów zobaczył :-)

Na kanwie wielu naszych doświadczeń i wniosków w pracy z dziećmi i rodzicami oraz dorosłymi oraz w oparciu o wielkie i sprawdzone koncepcje powstał niezwykły, jedyny taki w Polsce, program edukacyjno – rozwojowy dla dzieci w wieku szkolnym.

Program rozwojowy KOMPAS składa się z sześciu modułów, wysp, opartych na koncepcji planowania kariery zawodowej Dale’a Predigera ,typach osobowości zawodowej J.L. Hollanda oraz inteligencji wielorakich Howarda Gardnera, i ma na celu wizualizowanie przyszłej kariery zawodowej dziecka. Wyspy opierają się na czterech podstawowych celach:

• discover (odkrywanie potencjału)
• define ( określanie kierunku)
• develop (rozwijanie)
• deliver (ukazywanie)


Wartością dodaną do programu jest budowanie odpowiedzialności i decyzyjności u dzieci wkraczających w świat uspołecznienia. Jak sama nazwa wskazuje ,,Wyspy Zmian’’ odnosi się do zmian w poznaniu. Podczas spotkań dzieci nabywają potrzebną wiedzę o sobie, rozwijają swoje umiejętności oraz kompetencje, predysponujące w określonym zawodzie. Program jest tak skonstruowany, aby powracać do już uświadomionych umiejętności, by te zaowocowały w procesie powtarzalności konkretnymi kompetencjami.

Zajęcia prowadzone są przez doświadczonych trenerów zawodowo zajmujących się pracą z dziećmi oraz młodzieżą. Są w śród nich psycholodzy, pedagodzy , socjolodzy oraz doradcy zawodowi. Wśród wybranych metod, jakimi posługujemy się w dotarciu do naturalnych zasobów dziecka dominują te, skierowane na działanie doświadczanie: projektowanie, kreowanie czy nauczanie innych jako element brania odpowiedzialności za proces zachodzących zmian. Celem obiektywizacji zachodzących zmian i rozpoznawania potencjału dziecka jest usytuowanie osoby trzeciej w roli obserwatora, która wesprze proces wskazówkami i uwagami.

Podstawowymi formami organizacyjnymi pracy na zajęciach jest działalność indywidualna, zespołowa i zbiorowa. W pracy z dziećmi przeplatamy formy, tak aby każdy miał okazję do eksplorowania pokładów wiedzy oraz doświadczania wespół z innymi uczniami o podobnych, ale i różnych możliwościach. Uczestnik programu otrzymuje wsparcie merytoryczne, konkretne wskazówki, oraz które z kompetencji są jego kluczowymi. Trener jest jednocześnie moderatorem, który mapuje ścieżkę kariery zawodowej dziecka, ukazuje, co i jak można rozwijać, by umacniać samoocenę dziecka.

Jedną z cech dorosłego człowieka jest odpowiedzialność za własne życie zarówno w sferze fizycznej , społecznej, emocjonalnej jak i zawodowej. Odpowiedzialność jest podstawą samorealizacji. Istotą odpowiedzialności jest to, że człowiek sam przyczynia się do osiągania własnego dobra. Jest to też jeden z podstawowych filarów pewności siebie. Taka postawa wymaga spełnienia czterech warunków:

• wiem, co robię
• znam cel
• przewiduję konsekwencje
• przyjmuję i ponoszę konsekwencje.

Rozwój umiejętności bycia odpowiedzialnym jest możliwy w sytuacji wyboru. Ważna jest zachęta do samodzielnego rozwiązywania problemów, uczenia nazywania i poszukiwania dróg do odkrywania samego siebie oraz swoich talentów.

Finalnie - rodzice otrzymają mapę zasobów i wnikliwie zaanalizowany profil zasobów i talentów dziecka w określonej ścieżce rozwoju dostosowanego do indywidualnego profilu inteligencji dziecka.

Zapraszamy gorąco na ten niezwykły kurs w eksperckiej obsadzie.


Justyna Bąk
Monika Kościańska-Jarmuż
Joanna Misiek – Zbierska







Dlaczego i jak wspierać dziecko w procesie projektowania przyszłości edukacyjno – zawodowej?


Wybór zawodu to proces, na który składa się ciąg decyzji w życiu człowieka. Rozpoczyna się już w dzieciństwie, a kończy w wieku dojrzałym. Nie jest to więc jednorazowy akt decyzyjny, ale dynamiczny proces będący czymś więcej niż tylko prostą decyzją określającą przyszłe miejsce pracy i sposób zarabiania na życie. Wykonywany zawód wpływa bowiem na wszystkie sfery życia człowieka, takie jak np.: wykształcenie, hobby, tożsamość społeczną, status materialny, osobowość czy styl życia. Ważne jest zatem aby wybór ten przebiegał w sposób rozsądny i zaplanowany.

Dokonanie trafnej i dojrzałej decyzji zawodowej nie jest jednak proste, zwłaszcza dla dzieci i nastolatków, przed którymi stawia się coraz większe wymagania, od których często oczekuje się dojrzałych decyzji – również tych edukacyjno – zawodowych, do których często nie są odpowiednio przygotowani. Tym bardziej, że jak pokazują badania J. Giedda – psychiatry amerykańskiego – młodzieży w wieku adolescencji (dojrzewania) trudno jest dokonywać wyboru, ponieważ struktury w mózgu odpowiedzialne za podejmowanie decyzji są jeszcze niedojrzałe. Okazuje się, że dopiero w wieku 25 lat mózg osiąga pełną dojrzałość i dopiero wówczas dojrzewa kora przedczołowa – część mózgu odpowiedzialna za planowanie, ustalanie priorytetów, zbieranie myśli, podejmowanie decyzji oraz przewidywanie ich konsekwencji itp. Zatem u dzieci i nastolatków ten obszar nie jest dobrze rozwinięty, trudniej im więc podejmować decyzje trafne i dojrzałe. Poza tym biorąc pod uwagę zewnętrzne uwarunkowania decyzji wyboru zawodu, wielu autorów podkreśla, iż decyzja ta ma wiele cech wspólnych z decyzjami podejmowanymi w sytuacji ryzyka. Człowiek nie ma pewności jaki wynik osiągnie i czy będzie on pożądany, może zakończyć się też niepowodzeniem.

W związku z powyższym rola i znaczenie informacji w podejmowaniu decyzji edukacyjno – zawodowych jak również wsparcie osób najbliższego otoczenia dziecka, zwłaszcza rodziców jest ogromna. Potwierdzają to również wyniki badań KOWEZiU przeprowadzone wśród gimnazjalistów. Wynika z nich bowiem, że to właśnie rodzice oraz tradycje rodzinne mają największy wpływ na kształtowanie przyszłej ścieżki edukacyjnej i zawodowej dzieci. To rodzice są uznawani za autorytet w tej dziedzinie i na pierwszym miejscu wskazywani jako osoby najbardziej znaczące dla dzieci i młodzieży w tej kwestii. Zatem na co warto zwrócić uwagę wspierając swoje dziecko w procesie podejmowania decyzji edukacyjno – zawodowych?

Zainteresowania.
Obserwując jakim czynnościom i zajęciom pozalekcyjnym dziecko chętnie poświęca czas, na jakie przedmioty chętnie uczęszcza, czego chętnie się uczy, z jakich dziedzin zgłębia samodzielnie wiedzę, jakiego rodzaju, o jakiej tematyce książki/czasopisma chętnie czyta?

Uzdolnienia.
Odpowiadając sobie na pytania: czy dziecko brało udział w konkursach, olimpiadach? Jeśli tak to w jakich? Czy można zauważyć u dziecka ponadprzeciętny poziom wykonywania jakiegoś rodzaju czynności? Jakiego rodzaju uzdolnienia mogą u dziecka szczególnie dominować: artystyczne, językowo-literackie, techniczne, organizacyjne, naukowo-poznawcze…?

Umiejętności.
Zastanawiając się nad tym, co dziecko już potrafi robić, przy jakich czynnościach domowych (i poza domem) chętnie asystuje, jakie zajęcia je interesują. Przykładowe kategorie umiejętności: fizyczne – np. dobra kondycja i siła, sprawność manualna – np. preferencje do pracy rękami, mechaniczne – np. praca przy użyciu urządzeń mechanicznych, społeczne – np. umiejętność nawiązywania relacji, artystyczne – np. rysowanie i szkicowanie, muzyczne – np. śpiew i gra na instrumencie, słowne – np. czytanie, pisanie, wymowa, matematyczne/rachunkowe – np. szybkość i dokładność w liczeniu, logiczne – np. rozwiązywanie problemów.

Cechy charakteru.
Zauważalne w zachowaniu, działaniu, wyrażanych uczuciach i emocjach. Można je również zaobserwować w stosunku do samego siebie, innych ludzi (rodzeństwa, rówieśników, osób starszych), w sposobie radzenia sobie z trudnościami, które napotyka.

Wartości.
„To wszystko, co uchodzi za ważne i cenne dla jednostki i społeczeństwa oraz jest godne pożądania, co łączy się z pozytywnymi przeżyciami i stanowi jednocześnie cel dążeń ludzkich" (według W. Tatarkiewicza). Można też utożsamiać wartości z aspiracjami, rozumiejąc je jako "jakieś ważne dobra bardziej od innych warte tego, by je w życiu osiągnąć". Są źródłem motywacji i osobistych działań w danej dziedzinie. Warto więc zadać sobie pytanie: co jest dla dziecka szczególnie ważne na tym etapie, na którym jest?

Stan zdrowia.
Czyli ewentualne ograniczenia zdrowotne, które mogą być przeszkodą w realizacji planów edukacyjno – zawodowych z uwagi na istotny fakt, że każdy zawód posiada pewne przeciwwskazania zdrowotne, np. zawód fryzjera – wyklucza osoby posiadające problemy z kręgosłupem, zawód elektronika – osoby z wadą wzroku itd.

Podstawą decyzji powinna być zatem wyczerpująca informacja, która wpływa w istotny sposób na trwałość tej decyzji. Jest ona bowiem tym większa, im więcej i im bardziej wszechstronnych oraz dokładnych informacji posiada dana osoba. Ważna jest jej autonomiczność, czyli aby była ona niezależna od nacisków środowiska, zgodna z zainteresowaniami, systemem wartości oraz preferencjami jednostki. W przeciwnym razie będzie nietrwała i bardziej podatna na zmiany. Ważna jest również jej stanowczość – czyli stopień zdecydowania, pewności co do wyboru przyszłego zawodu. Im jest on mniejszy, tym dłużej trwa proces decyzyjny. Często jest utożsamiany z tzw. „dojrzałością zawodową”, czyli stałością preferencji zawodowych. W dużym stopniu zależy od posiadanych przez daną jednostkę podstaw informacyjnych. Poza tym decyzja zawodowa powinna odznaczać się konkretnością. Oznacza to, że musi być ukierunkowana na określony cel, czyli wybór określonego zawodu. Jest również uzależniona od posiadanych informacji zawodowych – dzięki czemu im wyższy stopień poinformowania tym wybór bardziej konkretny, czego przykładem może być wybór kierunku studiów wraz z określeniem specjalności (Czerwińska-Jasiewicz, 1979, s.48-54).

Decyzje w sprawie pogłębiania trafnie określonych zainteresowań, w oparciu o talenty i zasoby kształtują się od najmłodszego wieku. I jako współtwórca przetestowanego programu KOMPAS, który mapuje zasoby, zdolności i talenty - zapewniam, że to możliwe. Bo doradztwo zawodowe zaczyna się od nazw zawodów, które poznaje dziecko, od zabaw w panią sprzedawczynię, strażaka czy policjanta.


mgr Justyna Bąk
e-mail: justyna@wyspazmian.com







SZKOLNE ROLE DZIECKA.
POCZĄTEK W SZKOLE A ZACHOWANIE I WIARA W SIEBIE.


Kiedy dziecko idzie do szkoły, przeważnie jest wypełnione ciekawością i nadzieją. Myśli o tym, jak to będzie, nie jaki/jaka będę. Niesamowite jest to, jak szybko dziecko zaczyna być bardzo uważne na sygnały oceniające i na informacje o tym, jakie jest. Począwszy od porównywania plecaków i piórników, po porównywanie, ile uwagi kto dostał od nowej pani i kto jak sobie radzi z zadaniami szkolnymi – dziecko odbiera te sygnały i tworzy sobie swój system przekonań na temat swoich zdolności, swojej ważności, przydatności itd.

Bardzo schematycznie mówiąc - dziecko, które dobrze radzi sobie na starcie w szkole, to dziecko, które z łatwością wykonuje polecenia, instrukcje są dla niego zrozumiałe i spełnia oczekiwania uczącego. To dziecko, które sprawnie czyta, liczy. Ma postępy w grafomotoryce, za które otrzymuje pozytywne wzmocnienia, co zachęca go do systematycznej pracy. To dziecko, które nie wstrzymuje tempa pracy grupy. To dziecko, które sprawnie odwzorowuje materiał z tablicy wpisując go do zeszytu. To jest dziecko, które znalazło się w roli „radzącego sobie w szkole”, „zdolnego”, „dziecka bezproblemowego”, „dobrego ucznia”.

Te role można nazwać chroniącymi. Przylgnięcie do tej roli daje olbrzymie zyski – akceptację, pozytywne informacje zwrotne, uwagę i nagrody, podniesienie rangi w szkole i w domu i wiele innych. Są pożądane, przynoszą odprężenie rodzicom i nauczycielowi. Są tratowane jako oczywista powinność dziecka.

Przed czym chronią te oczekiwane przez wszystkich role? Przed innymi rolami… takimi, które mogą odcinać dziecko od zasobów zarówno od intelektualnych, jak i tych, związanych z pozytywną samooceną. Powstaje pewien podział: dzieci, które sobie radzą w szkole i dzieci w nie wpasowane. Te „nie radzące sobie”, by nie zniknąć, nie być niewidzialne mogą zacząć zachowywać się w sposób nieaprobowany przez nauczyciela, dzieci w grupie czy nawet rodziców.

To naturalna, wbrew pozorom, mądrość dzieci. Objawia się i w tym, że poszukują bądź wybierają rolę, która po prostu jest nieobsadzona, w którą warto wejść, nawet jeśli przyniesie pewien rodzaj cierpienia psychologicznego. Oczywiście nie jest to proces świadomy. Może być to rola błazna klasowego, łobuza, dziecka niedbałego, tego, co się wycofuje, zamkniętego w sobie, takiego, co bezczelnie się odzywa, zalęknionego, biedactwa, chorowitego.

Często popycha je do tego lęk przed byciem niewidocznym, konfrontacja z tym, że nie mogą być adekwatne do oczekiwań, bezsilność i obniżające się poczucie własnej wartości. Taka potrzeba „bycia jakimś”. Skutki odgrywania takich ról, oprócz pozornych korzyści, są często bolesne i dla dziecka, i dla rodziny. Rodzice mówią, że czasem serce im pęka widząc, jak zmienia się dziecko i trudno im zrozumieć, że tak zdolne, „dobrze zapowiadające się” marnuje swój potencjał.

Im wcześniej zauważymy takie tendencje, tym sprawniej można zapobiegać usztywnieniu się tej roli w postaci pewnego programu reakcji i zachowań. To, co można z pewnością zrobić w takiej sytuacji, wymieniłam poniżej.

Propozycje działań na zewnątrz, które mogą pomóc dziecku poszerzać doświadczenia o nowe pomysły na role:

1. Nowe, kolejne, środowisko, w którym dziecko może popróbować innej roli czy różnych ról. Mogą być to zajęcia dodatkowe, gdzie zwraca się uwagę na pracę nad zasobami dziecka i konfrontuje z zadaniami, gdzie mogą odnosić sukcesy, a ich wysiłek i talenty znajdują docenienie.

2. Praca z terapeutą w kierunku podejmowania innych zachowań i pracy nad samooceną.

3. Współpraca rodziców z wychowawcą (jeśli możliwa – to najbardziej efektywna w nauczaniu zintegrowanym).

Propozycje pracy z dzieckiem domu też powinny się koncentrować na wyprowadzaniu dziecka ze schematu roli i skupiają się przede wszystkim na konsekwentnym systemie komunikacyjnym i uważności na sytuacje, reakcje i zachowania dziecka, które należą do „niepożądanej roli”:

1. Wykorzystaj okazję pokazania dziecku, że nie jest tym, za kogo się uważa.

Tzw. niedbały
- Dostałeś te zabawkę, gdy miałeś trzy lata i wygląda jak nowa.

Tzw. maruda
- Chciałem na śniadanie kanapkę z masłem orzechowym. - Podoba mi się sposób, w jaki to powiedziałeś. Powiedziałeś, jakie jest twoje życzenie i nie miałeś pretensji.

2. Stwórz sytuację, w której dziecko zobaczy się z innej strony.

Tzw. nieobowiązkowy
- Kasiu, dzisiaj po południu nie będzie mnie w domu. Zobowiązuję cię więc do nakarmienia i wyprowadzenia psa.

Tzw. postrzeleniec
- Potrzebujemy dwa litry mleka. Czy myślisz, że bezpieczniej będzie trzymać pieniądze w portfelu czy w kieszeni?

3. Pozwól dziecku „podsłuchać”, gdy mówi się o nim pozytywnie.

Tzw. beksa.
(do kogoś trzeciego): - Krysiu, powinnaś była widzieć twojego chrześniaka, kiedy dziś dostawał zastrzyk. Zwyczajnie podał ramię i nawet rozmawiał z panią pielęgniarką. A ten zastrzyk naprawdę mógł boleć.

4. Zademonstruj zachowanie godne naśladowania.

Tzw. nieumiejący przegrywać
Mama do dziecka: - Hej, myślałam, że cię pobiję! Nie jest przyjemnie przegrywać. No ale cóż, muszę się z tym pogodzić. Gratulacje.

Tzw. niezorganizowany
Ojciec do dziecka: - O rany! Aż się boję zabrać do sprzątania, taki tu bałagan! Już wiem. Zamiast wykonać całą pracę od razu, zrobię to partiami.

5. W szczególnych momentach bądź dla dziecka skarbnicą wiedzy.

Tzw. niewygimnastykowana
Dziecko: Na gimnastyce nie umiałam się podciągnąć na drążku. Nauczycielka powiedziała, że jestem niewygimnastykowana.
Rodzic: Myślę, że ona nie zna cię tak jak ja. Gdy miałaś trzy lata i zatrzasnęły się drzwi, nie mogłyśmy wejść, a ty wspięłaś się do okna sypialni, spuściłaś na kredens, zeskoczyłaś i pobiegłaś do drzwi, aby mnie wpuścić. A kiedy miałaś cztery lata, byłaś pierwszym dzieckiem w naszym bloku, które jeździło na rowerze z dwoma kołami. I przypuszczam też, że pani nie widziała cię nigdy stojącej na głowie.

6. Kiedy dziecko postępuje według starych nawyków, wyraź swe uczucia lub swoje oczekiwania.

Tzw. łakomy
- Te ciastka miały być podzielone na wszystkich! Mam nadzieję, że jesteś zdolna teraz sobie odmówić.

Tzw. obcesowy
Dziecko: Musisz zabrać mnie do sklepu!
Rodzic: Nie lubię tego tonu. Możesz poprosić mnie w inny sposób?

Duże znaczenie będzie miało przy tym równolegle zaopiekowanie się jego obszarem poczucia bezpieczeństwa. To, co najcenniejszego, wydaje się, może podarować rodzina, to przekonanie, że bez względu na zachowania, dziecko czuje się kochane i akceptowane, a jego system zachowań jest „oddzielany” od jego tożsamości. O ile nie aprobujemy zachowań, to akceptujemy dziecko.

Można, poza komunikatami do dziecka, wykorzystać tu cały szereg technik. Można wprowadzić pewne rytuały domowe. Jeśli nie mamy swoich pomysłów, a martwimy się, warto się skonsultować z ekspertem.

Kiedy zauważysz, że coś takiego dzieje się z Twoim dzieckiem, bez paniki. Po prostu zaopiekuj się tym. Zadbaj o to, by ta rola się nie utrwaliła, a dziecko nie przyzwyczaiło się do noszenia tego kostiumu jako jedynego, które ma.


Joanna Misiek – Zbierska
Psycholog i Metodyk Wyspy Zmian
e-mail: joanna@wyspazmian.com
Tel. 512 733 521







PASJA UCZENIA SIĘ NAJLEPSZYM SYSTEMEM MOTYWUJĄCYM DZIECKO DO OSIĄGNIĘĆ, CO UDOWADNIA SYSTEM EDUKACYJNY FINLANDII.


Dla wielu rodziców i nauczycieli dziecko, które nie trzeba zaganiać do nauki, takie które z pasją pogłębia wiedzę, to marzenie. To się oczywiście zdarza, ale większość dzieci i młodzieży kojarzy jednak uczenie się z wysiłkiem. Obarczone jest też napięciem.

Istnieją wyjaśnienia, bardzo logiczne, z punktu widzenia sytuacji społeczno – ekonomicznej, które dają światło na przyczyny niechęci do nauki czy stresu związanego ze szkołą. Ogólnie rzecz biorąc, dorośli, rodzice i nauczyciele, sfrustrowani i zabiegani, postawieni w wymaganiach systemowych, testowych, mają trudność wręcz wychowywać i kształcić odprężone dzieci, które wiedzie do osiągnięć entuzjazm.

Wielokrotnie mówi się i udowadnia badaniami naukowymi, że nastawienie nauczyciela ma wpływ na wyniki uczniów i ich tempo uczenia się. Znane od wieków są prawdy o tym, jak pasja uczenia się bierze się z pasji nauczania.

W historiach wielu ludzi doszukać się można wspomnień mentorów, nauczycieli, którzy swoją postawą, zaangażowaniem rozpalili ogień u uczniów, wpływając decydująco na decyzje życiowe.

Przykładem na efektywność systemu, który dba, by nauczycielska inspiracja i motywacja nie zamieniała się we frustracje, a dziecko traktowane jako podmiot, cegła kolejnego pokolenia, współtworzącego dobrobyt społeczny, uczyło się poprzez zadania rozwojowe, zabawę, doświadczanie wiedzy wyuczonej, a nie przez testowanie, jest system edukacyjny w Finlandii.

Można powiedzieć, że podejście to dba o wszystkich zaangażowanych w proces uczenia się dziecka. Państwowy system wparcia rodzin to wiele bezpłatnych rozwiązań, w tym pomoc dzieciom wykazującym jakiekolwiek trudności, gdyż płatne korepetycje są zabronione. Nauczyciele mają przyjazny czas pracy i obowiązek podnoszenia swoich kompetencji przy bardzo dobrych zarobkach w porównaniu z innymi, prestiżowymi zawodami. Ranga uczenia się jako nieustającego procesu życiowego wręcz jest podniesiona poprzez udogodnienia i pomysły dla ustawicznego uczenia się dorosłych. Funkcjonowanie w środowisku, dla którego uczenie się jest naturalnym, fundamentalnym zadaniem człowieka, w prosty sposób prowadzi do bardziej radosnego uczenia się i obowiązków szkolnych.

Ważnym założeniem jest dbanie tu o nastawienie dziecka do szkoły. Dzień w szkole powinien być udanym dniem. W Finlandii czas spędzony na edukacji podstawowej, to czas przygotowania do życia. Niebagatelne znaczenie tu ma uczenie się kompetencji społecznych przy zachowaniu naturalnego i żywego zainteresowania się poznawaniem wiedzy.

Czy możemy u nas wskrzeszać ogień entuzjazmu do uczenia się, nie czekając na zmiany ekonomiczne, edukacyjne i systemowe?

Możemy oczywiście się buntować, że jest lepiej tam, gdzie nas nie ma, ale proponuję inne metody realizowania tego samego celu, który statystycznie, w wysokim stopniu, udaje się niektórym, wielkim, państwowym systemom.

Za każdym razem, kiedy Twoje dziecko trafia na nauczyciela z pasją, ma szansę na przejęcie tej pasji. Zauważasz wtedy, jak chętnie siada do zadań, myśli o tym, co ciekawego mógłby opowiedzieć na lekcji. Zaczyna sięgać do książek i źródeł, które są poza programem i zachwyca się pogłębianiem swej wiedze. Podnosi się tym samym jego samoocena, bo wiedzieć więcej i mając więcej tematów do rozmowy, człowiek może wydawać się bardziej atrakcyjny w relacjach lub też dumny ze swoich możliwości intelektualnych.

Za każdym razem, kiedy dziecko będzie mogło doświadczać swoich możliwości i zachwycić się poznawaniem świata, może uczyć się chętniej. Rodzice często podejmują rolę nieustraszonego poszukiwacza pasji swojego dziecka. Swoim osobistym przykładem, zajęciami dodatkowymi, ludźmi, którzy prowadzą ciekawie korepetycje, obserwacją talentów dziecka próbują trafić w ten właściwy moment i znaleźć wsparcie, a może oczekiwany entuzjazm. Przynajmniej odczuć, że dziecko radzi sobie przyzwoicie. Każde dobrze dobrane zajęcia dodatkowe mogą być źródłem mocy dziecka. Jeśli człowiek czuje pasję w czymkolwiek, przekłada się to na całą jakość życia, a jeśli nawet nie jest to uczenie się, to pójdzie ono sprawniej, gdy dziecko w innej sytuacji będzie doświadczać swych kompetencji, radości, osiągnięć i znajdować potwierdzenie dla swej wartości.

Pasja może pojawić się wtedy, gdy dziecko odkryje, że są dziedziny bardzo ciekawe czy przydatne. Jeden, dwa czy trzy przedmioty, które są dla dziecka ciekawe i inspirujące, w których znajduje sens uczenia się to wspaniały początek do przygody z nauką i pasją uczenia się. Poprzez obserwację i rozmowy, możemy znaleźć taką przestrzeń, gdzie warto szukać iskierek radości z poznawania wiedzy.

Lubić się uczyć to podstawa do tego, by kiedyś odkryć entuzjazm. Z kolei, by coś polubić robić, najpierw trzeba umieć to robić dobrze. Kiedy dziecko nie radzi sobie z czytaniem czy nauką, najpierw zastanów się, czy potraf robić to dobrze. Jeżeli kontakt z książką i odrabianiem lekcji kojarzy z konfrontacją ze swoimi słabościami, zwleka, odwleka, nie chce tego robić. Dopiero kiedy sprawnie i z pomysłem to umie robić, drugą sprawą jest motywacja i nastawienie. Gdy dziecko przekona się, że jest w stanie nauczyć się wszystkiego bez trudu, za pomocą technik, odkrywa tym samym swoje pokłady możliwości umysłowych. I, jak pisałam wcześniej, ma przez to wyższy stopień samooceny, tak potrzebny w życiu.

Pasja do nauki – zagubiony skarb. Wzbudzenie radości w uczeniu się i pasji jest absolutnie możliwe. Skąd to wiemy? Bo każdy z nas się z tym urodził. Każde maleństwo z zainteresowaniem, niestrudzone rozpoznawało twarze, ciągnęło za włosy, obserwując ciekawe miny, wylewało, rozlewało i upuszczało, bacznie sprawdzając wyniki swych eksperymentów. Poznawało smaki, zapachy, ciepło, zimno. Z wiarą w sukces upadało i podnosiło się, kiedy uczyło się chodzić. Porozumiewało się z otoczeniem całym ciałem, nie wstydząc się braku pełnych kompetencji językowych. To po prostu zapomniany dar. Ukryty dawno skarb, który warto odszukać, bo, jak wszyscy wiemy, uczymy się całe życie. Dzięki temu może ono być bardzo pasjonujące.

Polecamy również artykuł: "10 faktów na temat edukacji w Finlandii – najlepszego systemu nauki na świecie".





NOWY ROK SZKOLNY. DOBRY ROK CZY WALKA O PRZETRWANIE?



Początek roku szkolnego to moment pełen emocji dla dziecka, nastolatka i rodziców. Czasem to nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze lub lepiej w tym roku, ale mieszają się z obawami. Jeśli dziecko zaczyna dopiero szkolną edukację, zmienia szkołę i środowisko, ma nieprzyjemne doświadczenia z nauką lub rówieśnikami w obecnej szkole, start wrześniowy przypomina kampanię wrześniową i zryw całej rodziny, niekiedy niepokój. Znam rodziny, które na myśl o rytmie szkolnym i obowiązkach, mają tęsknotę za wiecznymi wakacjami.

Czy możemy to dziecku i sobie ułatwić? Tak, możemy.


Dziecko, które idzie do pierwszej klasy, wyposażamy w nowiusieńkie plecaki, zeszyty i przybory. Kroczy dumnie i z radością. I niech tak zostanie. Zostanie tak wtedy, kiedy w tym przyborniku znajdą się wzmocnione możliwości dziecka i te, kompetencje, które sprawiają, że stanie się dobrym uczniem i poradzi sobie z uczeniem się. Gdyby wymienić te najważniejsze, to byłoby to matematyka, czytanie, plan na naukę, ćwiczenia grafomotoryczne, wzmacnianie pewności siebie i radzenia sobie w grupie rówieśniczej. Osłabienie równowagi we wzmacnianiu ich może powodować, że dziecko już na starcie zakoduje w sobie wiadomość o swoich deficytach i utraci część swej pewności.

Jeśli mamy starsze dziecko lub nastolatka, to oczywiście warto przyjrzeć się nawykom w uczeniu się. Olbrzymi jednak wpływ na nastawienie dziecka do szkoły, czy będzie do niej chciało chodzić, czy nie, to przede wszystkim sposób jego funkcjonowania z rówieśnikami, czy ma dobre/złe relacje koleżeńskie. Coraz ważniejsze dla sukcesów w nauce jest po prostu jego samopoczucie i umiejętności społeczne, radzenie sobie ze swoimi silnymi uczuciami i z innymi ludźmi. Kompetencje te wchodzą w skład inteligencji emocjonalnej. W przypadku gimnazjalistów temat ten wydaje się być fundamentalny i ma ogromne znaczenie w stosunku do szkoły i nauki w ogóle. Stan relacji u tego młodego człowieka wydaje się przekładać na ocenę całości swojego obecnego życia. Zatroskani rodzice, w natłoku swoich wielu zadań, wydają się czasem bezsilni, choć wciąż poszukujący najlepszych rozwiązań dla dziecka. Szukają leku na odrzucanie, witamin, na nieśmiałość, plastra na zranienie, balsamu na niepokój. Jest metoda, by zadbać o to na początku roku szkolnego.

Możecie Państwo wykorzystać wiedzę ekspercką do pomocy w każdym z tych przypadków i udostępnić dziecku pobranie narzędzi do radzenia sobie w szkole i z rówieśnikami. I odczuć ulgę. Więcej na www.wyspazmian.com


Joanna Misiek – Zbierska
Psycholog i Metodyk Wyspy Zmian
e-mail: joanna@wyspazmian.com
Tel. 512 733 521